Legionowskie „Okruchy czasu. Rozmowa z Mistrzem witrażu i mozaiki Andrzejem Bochaczem -easy-Art
Fundacja „Promień Słońca” już od 9 lat współpracuje z pracownią witrażu easy-Art pana Andrzeja Bochacza. Efektem tej współpracy są cotygodniowe warsztaty witrażowe dla podopiecznych fundacji – uczniów Powiatowego Zespołu Szkół i Placówek Specjalnych w Legionowie, a także Krajowe Warsztaty Mozaiki i Witrażu oraz ambitny projekt „Okruchy czasu” związany z historią miasta. O nim ta rozmowa.
Legionowskie witraże i mozaiki
Jerzy Jastrzębski: – Czym są „Okruchy Czasu”, o których można usłyszeć podczas wielu legionowskich spotkań?
Andrzej Bochacz: – Projekt „Okruchy czasu” ma na celu zwrócenie uwagi na znaczące wydarzenia w historii miasta i powiatu legionowskiego. Pomysł narodził się ponad 10 lat temu. Realizowany jest w formie witraży oraz mozaik, które są instalowane trwale w przestrzeni publicznej miasta Legionowo.
W ciągu pierwszych kilku lat powstały cztery witraże. Trzy z nich zdobią hol główny urzędu:
· Legionowscy zdobywcy pucharu w zawodach o puchar Gordon-Bennetta,
· 2012 rokiem Aliny i Czesława Centkiewiczów,
· Reprezentacja Grecji gościem Legionowa podczas mistrzostw Europy 2012.
· Czwarty witraż poświęcony 50. rocznicy budowy Zalewu Zegrzyńskiego jest przygotowany do montażu.
Od ubiegłego – 2021 roku w ramach cyklu powstają także mozaiki.
· Jedną ze ścian urzędu zdobi już praca upamiętniająca 70. rocznicę uzyskania praw miejskich przez Legionowo.
Kiedy byłem u Pana w pracowni, to na półpiętrze także zauważyłem historyczny witraż.
– Rzeczywiście, witraż upamiętniający HUTĘ SZKŁA JABŁONNA wykonaliśmy na początku bieżącego roku i zdobi klatkę schodową, która prowadzi do naszej pracowni. Huta byłą przez wiele dziesięcioleci ważnym zakładem pracy, początkowo w Jabłonnie a następnie w Legionowie (po powstaniu Legionowa zmieniła się tylko nazwa miejsca). Była to wówczas jedna z największych europejskich fabryk produkujących butelki. Niestety została zburzona podczas działań wojennych w roku 1944.
Kto tworzy te interesujące dzieła?
– Początkowo było to spontaniczne działanie z tak zwanej potrzeby serca. Inicjatywa została przyjęta przychylnie przez władze miasta i użyczono mi miejsca. O ile stworzenie witraża o powierzchni niecałego metra kwadratowego nie jest wielkim wyczynem, to kilkumetrowa mozaika jest dużo poważniejszym wyzwaniem.
W ramach moich niezależnych działań aktywizujących osoby starsze oraz niesamodzielne zaprosiłem do współpracy podopiecznych Fundacji Promień Słońca,
Klub Seniora Amicus, Centrum Integracji Społecznej w Legionowie, seniorów z miasta i powiatu, uczestników zajęć mozaikowo-witrażowych w Powiatowym Zespole Szkół i Placówek Specjalnych w Legionowie oraz Warsztatów Terapii Zajęciowej Św. Rity, a także wolontariuszy, pasjonatów i przyjaciół.
Realizując projekt korzystamy z licznych form wsparcia. Spotykając się na regularnych zajęciach, krok po kroku tworzymy te dzieła.
Dlaczego podjął się Pan realizacji tak trudnego projektu?
– W pierwszej chwili do głowy przychodzą mi jedynie banały. Podtrzymywanie tradycji narodowej to komunał, ale prawda jest taka, że bez tradycji świadomość nas – Polaków, mieszkanek i mieszkańców Legionowa po prostu zaniknie, spowszednieje, zatrze się w pamięci. Warto o to dbać dla przyszłych pokoleń. Sprzyja temu przede wszystkim mozaika. Kiedy dobrze przykleimy ją do betonowej ściany, to oderwanie jej jest niezwykle trudne.
Poza tym mam w sobie iskrę społecznika i wiem, że wydobycie zapału i chęci do wspólnych działań innych nie jest zbyt wielkim wyzwaniem. Wymaga jedynie wyznaczenia atrakcyjnego celu, cierpliwości i pomocy. Kiedy rozkręcam to koło, to ono dalej się toczy, a efektem są piękne rzeczy.